Cyklokarpaty - Jasło 16.06.2012

Po Strzyżowie i Wierchomli mój apetyt na ściganie w trudnym terenie był wielki, już nie mogłem doczekać się jasielskich zmagań. Zbiórka pod Katedrą o 8 rano i z pomocą Wojtka Kwiatka ruszyliśmy do Jasła.

Na miejscu szybkie zapisy i przygotowanie do startu. O 11 startuje dystans Mega ( 59 km i 1300 m przew.) w którym jedą Gosia, Paweł, Bartek i ja. O 11:30 startuje dystans hobby ( 26 km i 360 m przew.) w którym jadą Alicja, Filip i Michał. O 12 startują dzieci – Milenka, Julia, Kacper i Kamila.

Na 15 min. Przed startem kręce tylnym kołem i co?!? Avid zapowietrzony, tarcza ociera – szybko – strzykawki, płyn i działam, sprawdzenie czy tarcza nie zgrzyta – jest gites.

Do startu 5 min. Ustawiam się w sektorze nr 3 i pytam ludzi po ilu km jest pierwszy bufet? – po 24 a ja mam tylko jeden pełny bidon – jest 35 st – ususze się do tego 24 km – na szczęscie Filip w ostatniej chwili dostarcza wodę.

Start ! Jedziemy. Po kilkunastu km widzę, że z dzisiejszego maratonu nie będę tak happy jak z Wierchomli i Strzyżowa. Praktycznie zero technicznych odcinków, dziś liczy się tylko siła w nogach, mocne serce i wielkie płuco. Na asfaltowych podjazdach czuje zapach przypalanego tłuszczyku – słoninka się wytapia – masakra. Może to i dobrze bo moim marzeniem jest ważyć 95 kg - ktoś kiedyś powiedział " jeśli masz marzenia, to twoje życie ma kolor wyobraźni"

Jadąc ostatnie km do mety po starym torowisku trzesie przeokropnie, na metę przyjeżdżam tak ujechany, że nie poznaje swoich dziewczyn.

Ten Maraton był dla mnie ciężki – dużo asfaltu zniszczyło mi psyche.

Za to reszta ekipy pojechała znakomicie : Milenka 1 m , Julia 1 m, Kamila 1 m, Gosia 2 m, Alicja 1 m, Michał 2 m.

Zostaliśmy do końca , aby odebrać medale i nagrody, poza tym jest Sobota, więc można się wyluzować i wrócić do domu późno. Rozmawiając z innymi zawodnikami stwierdziliśmy, że o wiele lepiej jest gdy zawody odbywają się Sobotę, Niedziela zostaje na odpoczynek przed całym tygodniem pracy.

Ogólnie świetna organizacja, perfekcyjnie oznaczona trasa, zawody dzieciaków - wszystko tip top – no może poza tym asfaltem i brakiem technicznych sekcji.

Wyniki naszego team’u

  • Milenka Sowa 1m
  • Kacper 7m
  • Kamila Sowa 1m
  • Małgorzata Budzyńska 2m
  • Alicja Muszyńska Sowa 1m
  • Michał Piórkowski 2m
  • Filip Chmielarz 10m
  • Bartek Tyrakowski 31m
  • Paweł Nowicki 23m
  • Grzegorz Sowa 15m

W klasyfikacji drużynowej zajęliśmy 12m (1101 p), a punktowali

  • Grzegorz Sowa 305 p
  • Paweł Nowicki 286 p
  • Bartek Tyrakowski 275 p
  • Małgorzata Budzyńska 235 p

Cyklokarpaty WIerchomla 10.06.2012

Sobotni wieczór przed maratonem w Wierchomli nie nastrajał mnie zbyt pozytywnie. Od rana padało i leje nadal, chłopaki z Laluś Squad pojechali na miejsce w sobotę i ślą tragiczne sms-y - deszcz, deszcz, deszcz, coraz mniej mi się chce ścigać, decyzje o wyjeździe zostawiam na niedzielny poranek.
Budzę się o 5 i czuję się fatalnie, a za oknem co? deszczyk, chyba nici z wyjazdu - sms do Gosi i do Pawła, czy chcą jechać,
zdecydowanie chcą, moja Ala także jest za, a więc jedziemy. Ok, mega mi się nie chce, ale w końcu zwlekam się z łoża. szybkie ogarnięcie i jedziemy.
na miejscu jesteśmy po 9 i odziwo nie pada. Zaczynam czuć się coraz lepiej, coraz wiecej znajomych twarzy - jest dobrze.
11 -start Mega, Giga, a o 11:30 Hobby.
podjazdy długie , ale nie strasznie strome, zjazdy takze długie, szybkie, podłoże dość przyczepne jak na takie opady, koleiny, mokre korzenie - czyli to co Kamikazze lubi najbardziej - rewelacja.
Podjazdy są tylko niewielkimi przeszkodami dzielącymi mnie od szybkiej jazdy w dół. Opony Geax Saguaro dają mi 100 % kontroli na tym podłożu. Tylko na jednym ze zjazdów troszke spieło mi poslady, bo jechalem go dosć szybko a okazało się, że na końcu jest stroma sekcja w wąwozie w którym zacząłem się niebezpiecznie rozpedzać i na domiar złego przede mną człowiek sprowadzający rower, głośne "droga!!! droga!!! " i koleś usuwa sie na bok - dzięki, bo mogło być niebezpiecznie, tylko w tym miejscu geaxy nie dały rady i rozpędzały się mimo prób hamowania (inna sprawa ze 108 kg ciężko wyhamować) ufff udało się przejechać bez gleby.
Przyjeżdżam zmęczony ale max happy z dzisiejszej rywalizacji, na mecie jest juz Alicja która ukończyła dystans Hobby, Paweł (Mega) i Michał (Hobby) który złapał niestety gume ale wyścig ukończył, czekamy jeszcze na Gosię, która jedzie dystans Mega, Po przyjeździe Gośi czekamy na dekoracje, ale ceremonia rozdania medali opóźnia się, wiec wracamy, rozkminiając przez cała droge o dzisiejszych przeżyciach na trasie Maratonu.

Wyniki Teamu

  • Alicja Sowa 4 m
  • Małgorzata Budzyńska 2 m
  • Michał Piórkowski 9 m
  • Paweł Nowicki 17 m
  • Grzegorz Sowa 17

W klasyfikacji drużynowej zajęliśmy 19 m z 928 p, a punktowali:

  • Paweł Nowicki 325 p
  • Grzegorz Sowa 279 p
  • Małgorzata Budzyńska 182 p
  • Michał Piórkowska 142 p

 


Cyklokarpaty Strzyżów 27 05 2012

W Niedzielę ekipa SowaSport.pl spróbowała swych sił na imprezie Cyklokarpaty w Strzyżowie - nie przesadzając powiem, że to jeden z najlepszych maratonów mtb w Polsce.

Ugadaliśmy się rano o 8;30 na Kaczeńcowej pod serwisem. Po zapakowaniu rowerków do busa Grześka i do vana Pawła, w 10 osób obraliśmy kierunek na południe. W Strzyżowie przywitała nas super pogoda i super ludzie. Szybko uwinęliśmy się z zapisami i gotowi do rywalizacji czekaliśmy na starty na poszczególnych dystansach. Milenka (7 lat) i Kamilka (12 lat) wystartowały w zawodach dzieci, które odbyły się w okolicach pływalni Otylia. W głównych zawodach najpierw start miały dystanse mega i giga a pół godziny później Hobby. Na Mega (60 km, 1800 m przew.) pojechali: Gosia Budzyńska, Bartek Tyrakowski, Paweł Nowicki i Grzesiek Rela. Ja pojechałem na Giga (82 km, 2400 m przew). Na Hobby ( 21 km, 480 m przew.) pojechała Ala, Michał Piórkowski i Filip Chmielarz.

Pogoda podczas wyścigu była super- przynajmniej dla mnie - jedynie gdzieś na 50 km. temp. spadła z 28 do 16 st. na co moje mięśnie zareagowały częstymi skurczami, tak było na Prządkach, natomiast w Strzyzowie i okolicach padało mocno ale na szczeście krótko. Po 60 km zacząłem troche żałować że nie jade mega i nie mijam własnie mety, ale zaraz mi przechodziło, kiedy jadąc pokonywałem tak piękne, techniczne, szybkie i trudne zjazdy i podjazdy - po prostu trasa na tym maratonie to była kwintesencja kolarstwa górskiego jakie pamiętam z przed lat. Po przyjechaniu na metę byłem szcześliwy ze ukończyłem Giga i dwa razy przejechałem Rezerwat Herby - najlepszy odcinek maratonu.  Szokiem dla mnie była ilość  kalorii wyświetlonych na liczniku ---- 6580 ---spalonych w czasie 5 h i 39 min.

wyniki naszego TEAMu

  • Milenka Sowa 2 m
  • Kamilka Sowa 1 m
  • Michał Piórkowski 1 m (200 p)
  • Gosia Budzyńska 3 m (307 p)
  • Ala Sowa 3 m (179 p)
  • Paweł Nowicki 11 m (319 p)
  • Bartek Tyrakowski 33 m (299 p)
  • Grzegorz Rela 20 m (239 p)
  • Grzegorz Sowa 10 m (402 p)
  • Filip Chmielarz DSQ

W klasyfikacji drużynowej zajęliśmy 14 m z 1130 p, a punktowali:

  • Grzegorz Sowa 393 p
  • Bartek Tyrakowski 287 p
  • Grzegorz Rela 239 p
  • Gosia Budzyńska 211 p

 


Opis trasy mega Cyklokarpaty 2012 Rzeszów

Opis trasy mega w giga skrócie

start w rynku, przejazd nowoczesnym przejsciem podziemnym przy zaporze wyjazd na zapore, za zaporą w prawo i jazda nowopowstałą przepiekną ścieżką rowerową, wypadamy na ul Kwiatkowskiego ( obok mostu na rzeczce Strug) , nastepnie kierunek na ul. Malowniczą przecinamy sikorskiego i  ( start ostry)  jedziemy ul. Rodzinną do góry, w prawo na niebieski szlak, zjazd rzeczka, z buta do gory, polana,w lewo w wąwóz, w prawo do van puru, rabarbar podjazd, rabarbar zjazd, żółty szlak do gory ( petla pod prąd ), asfalt w prawo, asfalt w lewo, zjazd do dębu, na asfalt w prawo, kapliczka w lewo płyty, podjazd szuter koń na borówki, zjazd lasem, z lasu w lewo podjazd borowki asfaltem, na magdalenke tak jak skandia 2011, 3 krzyze zjazd do asfaltu, w lewo, przed wikingiem w lewo, zjazd 4x4, wypad na plac 4x4 off road, w lewo w dol asfalt w prawo pod prąd skandia, wypad obok Burego, w prawo, w lewo w lasek slocina zjazd, przez rzeczke lewo, zoltym szlakiem do gory i reszte jak skandia az do mety, ktora bedzie na zalesiu na samym poczatku ul spacerowej przed domem siary, tu macie juz zlapany czas i dojezdzacie na luzie bez sciganki do ul slowackiego i tam niespodzianka - sprint do mety ktory bedzie osobno klasyfikowany

ps....... moze troche za malo ostrych zjazdow,  moze schodki na borowkach?? co Wy na to?


Welcome to my World

Witam wszystkich sportowo zakręconych na stronie serwisu narciarskiego i rowerowego Sowa Sport.

Tworząc tę stronę zastanawiałem się jaki ma być adres www - sowasport czy kamikazze, nie wiem czy dobrze zrobiłem ale jednak wybrałem sowasport.

Kamikazze to ksywa pod którą znają mnie ci, którzy od lat jeżdżą na mtb i nartach.

Parę słów o mnie.

Urodziłem się i od 36 lat mieszkam w Rzeszowie. Jako nastolatek zacząłem jeździć na rowerze górskim nie tylko po bułki do sklepu, ale także na wycieczki po okolicznych górkach Zalesia, Matysówki i Słociny, kręcenie pod górę, a szczególnie zjeżdżanie dawało mi tyle satysfakcji, że postanowiłem spróbować swych sił w zawodach

mtb. W 1994 r. zaliczyłem moje pierwsze zawody XC w Przemyślu i od tego czasu kolarstwo górskie stało się czymś więcej niż tylko hobby. W 1996 r. rozpocząłem prace w Fan Sport, dzięki Henrykowi Herbie i Markowi Jodko rozpocząłem naukę jazdy na nartach, tutaj także nauczyłem się profesjonalnego serwisu rowerowego i narciarskiego. Aby poszerzyć swoje zainteresowania ukończyłem studia na kierunku turystyka i rekreacja na WSIZie w Rzeszowie i zdobyłem uprawnienia instruktorskie w narciarstwie alpejskim. Latem naprawiam rowery, a zimą ostrze, regeneruje narty i uczę na nich jezdzić.

zp8497586rq