sowasport.pl MTB TEAM 2012
Grupa rowerowa MTB – www.sowasport.pl – powstała w 2012 roku, aby wspólnie szaleć na rowerach górskich, promować zdrowy styl życia i uczestniczyć w maratonach i imprezach rowerowych.
Zapraszamy wszystkich którzy, na rowerach górskich chcą jeździć więcej, bardziej i dalej, niż tylko po bułki do sklepu 🙂
Nasza Ekipa:
- Kamila Sowa
- Milena Sowa
- Alicja Sowa
- Bartek Tyrakowski
- Paweł Nowicki
- Grzegorz Rela
- Filip Chmielarz
- Michał Piórkowski
- Grzegorz Sowa
- Krysia Miłek
- Andrzej Miłek
- Paweł Kosiorowski
- Grzegorz Siteń
- Paweł Cywiński
- Miłosz Winnicki
- Zbyszek Gorczyca
- Piotrek Krawczyk
- Marek Jakubowski
Przyłącz się do nas
_______________________________________________________
Wiersz, który w pełni oddaje piękno kolarstwa górskiego
BEYOND THE DARK
(The Loneliness of a Long-Distance Rider )
A night ride is like a date.
I fly up
breathing the moonlight
and down a hill
kissing the wind
with thirsty lips.
With every little inch of singletrack
I feel more and more
addicted to speed.
All driving me thoughts
become refined to basic instincts
so even falling
I sense no pain.
Each pedal stroke
with each single heartbeat
dance over rocks
with a perfect harmony.
No turn is repeatable,
no mistake is forgiven,
no audible word of a prayer
is whispered…
Breathless,
I stop to face the stars.
The loudest sound I can hear
is my blood frantically pumping
through my head.
All everyday troubles and curses
got cleaned by sweat.
When tears evaporate,
leaving some salt traces on my cheeks,
I regain the power
to pass another bloody exam,
to sign another stupid contract
and to spend another day
looking for you…
Krzysiek Karcz
Beyond the Dark
(Samotność długodystansowca)
Jazda nocą jest jak randka.
Unoszę się.
Oddycham światłem księżyca
i zjeżdżam w dół
całując wiatr
spragnionymi ustami.
Z każdym calem ścieżki
odczuwam coraz większe
uzależnienie od prędkości.
Wszystkie te myśli doprowadzają mnie
do podstawowych instynktów,
więc nawet upadając
nie czuje żadnego bólu.
Z każdym naciśnięciem pedału,
z każdym uderzeniem serca
tańczę po kamieniach
łącząc wszystko w doskonałą całość.
Każdy zakręt jest inny,
każdy błąd jest niewybaczalny
Bezdźwięczne słowa modlitwy są szeptem mego umysłu…
Bez tchu,
zatrzymuję się w obliczu gwiazd.
Najgłośniejszy dźwięk jaki słyszę
to moja krew szaleńczo
przepływająca przez skronie.
Wszystkie codzienne troski i przekleństwa
spływają z każdą kroplą potu.
Gdy łzy odparują, pozostawią tylko
ślady soli na moich policzkach,
odzyskuję moc
aby zaliczyć kolejny cholerny egzamin
aby podpisać kolejny głupi kontrakt
i aby spędzić następny dzień
szukając Ciebie…