XC MTB Nowa Dęba 2014

W Niedziele 28 Września w Nowej Dębie odbył się wyścig w kolarstwie górskim w konkurencji cross country – XC MTB Nowa Dęba 2014.

Zawody odbywały się w centrum N. Dęby na „Diabelskiej Górce” i na terenie SOSIR-u gdzie wyznaczono pętle o długości 2,5 km, którą zawodnicy pokonywali określoną ilość razy w zależności od wieku. Na stracie we wszystkich kategoriach wiekowych stanęło prawie 100 zawodników. Kategorie kobiece połączono w jedną Open – miały do pokonania 4 okrążenia, tutaj niespodziankę sprawiła Kamila, dopiero na 4 pętli odskoczyła rywalce i wygrała wśród pań, Krysia zajęła 4 miejsce. Kategoria mężczyzn 14 -16 lat – cztery pętle wygrał Kuba Szela (Resovia Rzeszów), 2 miejsce zajął Mateusz Bujdasz a trzeci był Michał Pałys (Resovia Rzeszów). Najwięcej kółek pokonali zawodnicy Elita 20 – 30 lat, bo aż 11 co na tak interwałowej trasie usianej krótkimi zjazdami i podjazdami, sztucznymi przeszkodami i ciasnymi zakrętami było nie lada wyczynem, napić się z bidonu było ciężko, nie mówiąc o jakimkolwiek odpoczynku, ponieważ nie było miejsca aby choć przez chwile odetchnąć. W tej najmocniejszej grupie zwyciężył Krzysztof Szalacha (Millenium Hall Piaseco Team) przed Sławomirem Dziwiszem (Filbike Rzeszów) i Bartoszem Bożkiem (Bieniasz Bike Team). Mężczyźni 30+ mieli do pokonania  5 pętli. Najszybszy był Grzegorz Sowa (SOWASPORT.PL) 2 miejsce zajął Janusz Łodej (Millenium Piaseco Team) a trzecie Andrzej Miłek (SOWASPORT.PL). Tutaj na starcie stanęło najwięcej zawodników i od samego początku był gaz, każdy chciał wjechać do lasu pierwszy, ponieważ szybko robiło się wąsko i wyprzedzanie na tak krętej i technicznej trasie było trudne. Udało mi się wbić na leśne ścieżki jako szósty i miałem nadzieje że powalczę o podium z Januszem i Andrzejem, z którymi jestem na podobnym poziomie wytrenowania. Już na początku pierwszej pętli zaatakował Janusz Łodej, a j a pojechałem za nim. Tempo było bardzo mocne, chwilami miałem wrażenie że odpadam ale, zbierałem sie i doganiałem, na 3 i 4 okrążeniu próbowałem zaatakowac ale nie dałem rady. Newralgicznym punktem na trasie był  ostatni bardzo krótki podjazd jakieś 300 m przed metą na który wjeżdżało się po nawrotce ze stromego zjazdu, rano na objeździe trasy bez problemu go łykałem, na pierwszych 3 kółkach próbowałem go wjeżdżać ale niestety nie byłem w stanie, więc na 4 okrążeniu postanowiłem od razu po zjeździe zeskakiwać i wbiegać, praktycznie nic nie tracąc do Janusza ciągle siedziałem mu na kole. Na piątym kółku musiałem znaleźć się z przodu aby myśleć o zwycięstwie. Pod koniec okrążenia udało mi się zaatakować i wyjść na prowadzenie, na decydujący podjazd na który wbiegłem tym razem pierwszy Janusz chciał wjechać za mną niestety  starcił przyczepność i spadł z roweru, to ustawiło kolejność na mecie. Dzięki naszej wspólnej walce i świetnej trasie  poczułem się jak za młodych lat, gdy ścigałem się w pucharze Tarnowa i Krakowa. THX.

Pare zdań o samej imprezie:

Fajny piknik dla wszystkich – emocje były na trasie zawodów rowerowych, ale także na niebie, ponieważ można był zobaczyć latajace modele samototów pasjonatów z Modelarni Ratuszowej z Nowej Dęby ,blisko startu usytuowana dmuchana zjeżdzalnia dla dzieciaków, serwowane były ciepłe posiłki dla wszystkich uczestników, a nawet można było skorzystać z masażu sportowego dzięki Pani Karolinie Stec ze studia masażu Idylla. Organizatorzy zadbali o fajna trasę, były sztuczne przeszkody, mnóstwo zakrętów, sztywnych krótkich podjazdów, zjazdów, wszystko świetnie oznaczone. Za pierwsze trzy miejsca były nagrody rzeczowe ufundowane m.in. przez sklep  PAAM BIKE. Jedno co można zasugerować organizatorom na przyszłośc  to większa ilość okrążeń dla kategorii 30+. Było ich 5, co jest  zbyt krótkim dystansem i mam nadzieje że za rok uda się dodać przynajmniej 2 pętle i podzielić kategorię 30+ na 30-44 i 45+ szczególnie biorac pod uwage to że kategoria 30+ była najliczniejsza. Stowarzyszenie WSPARCIE stanęło na wysokości zadania – brawo za to że się Wam chce. Pozdrawiam

klip produkcji Tomka Biesiadeckiego z walki pomiędzy Januszem Łodejem i Grzegorzem Sową możecie obejrzeć tutaj